Elżbietę Dzikowską często można ujrzeć w biżuterii przywiezionej z najodleglejszych zakątków świata. Naszyjnik z Syrii, albo Indii, pierścionki z Afganistanu, sukienka z Gwatemali – prawdziwa podróż dookoła świata! Pani Elżbieta docenia w nich coś jeszcze.
– Lubię amulety w postaci różnych kamieni. Wierzę, że mnie pozytywnie energetyzują, dając siłę do dalszych wypraw. Na przykład w Tybecie naszyjniki nosi się tak, jak u nas medaliki, uważając, że koral, turkus i bursztyn przynoszą szczęście, chronią przed chorobami i złym okiem. Dowiedziałam się też, że lapis lazuli, który bardzo lubię, zabezpiecza przed bezsennością, a to właśnie moja przypadłość związana z podróżami, zmianą stref czasowych, wysokości, jedzenia – tłumaczy podróżniczka.
…/ks
