Międzynarodowa Wystawa i Giełda Minerałów, Skamieniałości i Wyrobów Jubilerskich Natura 2010 odbyła się już po 32. Ponad 80 wystawców z kraju i z zagranicy zaprezentowało swoje jubilerskie wyroby, wśród których można było podziwiać szkoły i techniki z Polski, Ukrainy, Łotwy, Rosji czy Szwecji.
Atrakcją był fakt, że wielu rzemieślników oferowało wykonanie biżuterii na miejscu, według wzoru wybranego przez klienta.
Okazało się, że z kamienia można wykonać niemal wszystko: zegary, moździerze, wałki kuchenne z marmuru złocistego z okolic Głuchołaz, a nawet sztućce.
– Do obróbki kamienia używa się tylko diamentu i wody. Od początku do końca obróbka odbywa się ręcznie. Wałek do ciasta, który waży około 2300 g to ponad godzina pracy. Najlepsi cukiernicy z całego świata używają właśnie kamiennych, a nie drewnianych wałków, gdyż nie reagują one z żywnością i nie przejmują zapachu – tłumaczył Adam Ognisty, który rzemiosłem zajmuje się już od ponad 15 lat. Zakład prowadzi z synami, zaś sporą część materiału zbiera samodzielnie w górzystym terenie w pobliżu Wałbrzycha.
Krzemień pasiasty od niedawna robi prawdziwą furorę, zwłaszcza w kręgach ważnych osobistości ze świata polityki, filmu czy artystów. Wśród osób, które można było zobaczyć z naszyjnikiem z krzemienia pasiastego jest królowa Elżbieta II.
Pośród wystawców na targach był także mistrz tego kamienia. – Ten gatunek krzemienia występuje w formie jaj lub kul wapiennych. Obróbka to najpierw 5 tygodni toczenia w specjalnym bębnie. W trakcie tego procesu kamień traci nawet do 70% swojej masy. Gdy chcemy uzyskać ostre krawędzie każdy egzemplarz trzeba polerować ręcznie – objaśniał tajniki swej pracy, Dawid Kucharczyk, który wraz żoną na targi przyjechał z okolic Kielc. Swoje prace prezentował już drugi raz.
Opracowała: Katarzyna Stępień
Źródło:
www.dziennikpolski24.pl
