W słowniku języka polskiego czytamy, że słowo „oryginalny” ma trzy znaczenia:
1.«niebędący kopią, przeróbką ani falsyfikatem»
2.«nieopierający się na wzorach»
3.«odbiegający od tego, co jest powszechnie znane lub przyjęte»
W przypadku projektantki Amandy Assad Mounser biżuteria oryginalna z pewnością oznacza punkt trzeci. Jej projekty to zdecydowanie niecodzienna, odważna propozycja – każdy element z osobna rzuca się bowiem w oczy, żeby nie powiedzieć, że razi … poczucie estetyki.
Amanda stworzyła kolekcję, w której płynnie mieszają się inspiracje stylem boho, etno oraz glam rock. Zdaniem portalu żeberka.pl „efekt tego jest nietypowy, ale przy tym bardzo interesujący.”
„Kolekcja jesień/zima 2011 to dobra propozycja na rozpoczynający się właśnie Karnawał – z wszechobecnymi inspiracjami modą lat 70. te dodatki doskonale uzupełnią niejeden strój. Poza Karnawałem część z tych ozdób sprawdzi się także latem – do gładkich, długich sukienek, którym nadadzą wyjątkowego charakteru.” – przekonuje autorka artykułu na żeberka.pl
Nam niestety tego typu biżuteria nie przypadła do gustu. Popieramy oryginalność – owszem – ale taką w dobrym guście. Stawiamy przede wszystkim na pierwsze i drugie znaczenie tego słowa. Nie oznacza to, że w ogóle nie podoba nam się biżuteria artystyczna. Jednak aby nas zachwycić, potrzeba czegoś więcej, niż mieszanka boho, etno oraz glam rock. Wyczucie stylu, dobry smak i odpowiednia jakość materiałów, z jakich jest ona wykonana – oto przepis na piękne artystyczne precjoza.
