Okazałe naszyjniki, diademy, kolorowe diamenty, perły, łańcuchy, bransolety, a także wielobarwne kamienie szlachetne – już niedługo w domu aukcyjnym Sotheby’s pod młotek trafi drogocenna biżuteria należąca do rodziny byłego dyktatora Filipin, Ferdynanda Marcosa.
Jego żona, Imelda Marcos, została okryta niechlubną sławą, za sprawą swojej rozrzutności. Do historii przeszła jej słynna, składająca się z tysiąca par kolekcja obuwia oraz miłość do błyskotek. Nie licząc się z wydawanymi pieniędzmi otaczała się drogocenna biżuterią. Wraz mężem kolekcjonowała kolorowe klejnoty, powoli przyczyniając się do zubożenia i upadku kraju.
Większość znalezionych dzieł jubilerskich jest bardzo wysokiej jakości, zarówno pod względem wykonania, jak i znajdującej się w nich kamieni. Licząca ponad 600 sztuk biżuteria od 30 lat była przechowywana w specjalnym schowku w banku centralnym w Manili, po tym jak została skonfiskowana po obaleniu Ferdynanda Marcosa w 1986 roku. Była wyceniania już dwukrotnie: raz pierwszy w 1988 roku, po tym, jak Imelda wraz z mężem uciekła na Hawaje, drugi raz miał miejsce w 1991 roku – wtedy wartość biżuterii oszacowano na ok. 6-8 mln dol. Teraz badaniem biżuterii zajęli się eksperci z domu aukcyjnego Christies, którzy muszą na nowo oszacować kosztowność ukrywanych precjozów.
Karina Gaszczyńska
zdjęcia: telegraph.co.uk